Przy braku racji dostatecznej dla własnego życia, istnieją dwie drogi.
Albo je zakończyć, albo tę rację znaleźć. Dla mnie racją stał się On.
On jednak umarł, a ja żyję dalej.

 

Po wypaleniu w piecu wszystkich tkanek, zostały pamięć i kości.
Zmielony pył, identyczny jak po Twojej matce, partnerze czy dziecku.

 

Nie należę do żadnej wspólnoty ani tradycji, nie wierzę w żadnego boga.
Idzie za tym pełna dowolność procesu żałoby, ale też pustka w postaci braku struktur. Ostatecznie jednak, wszystkie te struktury zakorzenione są w rytuale
i sztuce, dlatego na nich postanowiłam oprzeć dalsze przetwarzanie swojej relacji z Nim, z życiem i ze śmiercią.

 

Wobec tego co zostało, dane są trzy drogi. Przedstawię Ci je teraz, żebyś lepiej rozumiał/a czego możesz doświadczać.

 

1. Spójrz przed siebie

Bezpośrednia naoczność - materia po życiu po prostu istnieje.
Jest to fakt nieodwołalny, ale w naszej kulturze niechętnie „widziany”.
To, co niewidzialne, staje się tabu i rodzi strach. Wolę czuć piękno i miłość, które rodzi bezpośredniość. Ciało przed Tobą po prostu JEST.

 

 

2. Spójrz w dół, przez obiektyw

Porządkowanie struktur - śmierć to rozkład, bezwład i entropia.
Aby nie popaść w szaleństwo śmierci, żyjący muszą porządkować, przetwarzać
i kategoryzować. Rytuał spełnia swoją rolę na mocy powtarzalności, przewidywalności struktury. Ja wybrałam strukturę kalejdoskopu.
Zabawa i dzieciństwo są odpowiednimi skojarzeniami dla przetwarzania pamięci
o tych, których kochamy.

 

3. Spójrz w górę, z dystansu

Po bezpośrednim doświadczeniu (1) i osobistym porządkowaniu (2) przychodzi włączenie do obojętnych struktur rzeczywistości. Symulakrum, to taki rodzaj przetworzenia, które imituje rzczywistość. Tworzy interesującą iluzję, jednak wypycha i unieważnia autentyczne doświadczanie. Jest to najistotniejszy element współczesnego rytułału śmierci, ale na szczęście może być dopiero punktem trzecim.

 

(…)
Dalej już nic

AFTERLIFE

ELIZA MACHOWSKA